Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Życiorys ks. Jana Twardowskiego


 

 Dzieciństwo i mł​odość 

     Ks. Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 r. w Warszawie. O swoim dzieciństwie tak pisał: „Byłem dzieckiem bardzo szczęśliwym. Miałem dużą, kochającą się rodzinę. Miałem wspaniałych rodziców. Moja matka jest najbardziej wzruszającym wspomnieniem mojego życia. Przechowuję Jej portret i zdjęcia. Ojciec lubił pracę i bardzo chciał, żebym został inżynierem, ale ja miałem zamiłowanie do humanistyki. Byłem grzeczny. Ponieważ miałem trzy siostry, wychowano mnie w atmosferze cieplarnianej”. W rodzinnym domu Poety tradycyjnie obchodzono imieniny, ulubionym przysmakiem księdza z tego okresu było kakao z pianką i faworki. Z dzieciństwa pamiętał też grę w kamyczki na podwórku i smak tranu w czasie choroby. Pod wpływem ojca poszedł do matematyczno-przyrodniczego Gimnazjum im. Tadeusza Czackiego. Z czasów szkolnych Ksiądz wspominał, że uczył się chodząc po kuchni i powtarzał głośno materiał. Pisał niestarannie, dlatego też często przepisywał fragmenty swoich zeszytów. W szkole na przerwach zamiast schodzić po schodach, zjeżdżał po poręczach. Lubił czytać książki. Jego ulubione to: „Baśnie” Andersena i powieści Kornela Makuszyńskiego. Często brał udział w przedstawieniach. W wolnych chwilach robił zielniki i zbierał znaczki. We wspomnieniach Księdza: „Maturę zdawałem z francuskiego, matematyki, fizyki, chemii. To było duże przeżycie. Przez długi czas budziłem się z lękiem, że nie zdam. Potem długo śniło mi się, że nie zdałem – a dawno już zdałem”. Po maturze studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Właśnie wtedy, w czasach studenckich, wydał pierwszy tomik poetycki „Powrót Andersena”. W czasie okupacji walczył w powstaniu warszawskim, wspominał: „Bardzo nie lubię mówić o powstaniu warszawskim. Nie wyglądam na żołnierza i nigdy nim nie byłem (…). Byłem uczestnikiem powstania warszawskiego jak wielu innych mieszkańców Warszawy. Poznałem trochę smak walki, choć nie miałem broni i nie strzelałem. Byłem jednak związany z powstańcami i czułem się jak jeden z nich”. Po upadku powstania tułał się po okupowanym kraju.

Kapłaństwo

    Pod koniec wojny wstąpił do seminarium duchownego w Czubinie, a w sierpniu 1945 r. wraz z innymi alumnami przeniósł się do Metropolitarnego Seminarium Duchownego im. Jana Chrzciciela w Warszawie. Jednocześnie rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Warszawskim. W 1948 r. obronił pracę magisterską, a w kilka miesięcy później, 4 lipca przyjął święcenia kapłańskie. Niedługo po nich napisał: „własnego kapłaństwa się boję własnego kapłaństwa się lękam i przed kapłaństwem w proch padam i przed kapłaństwem klękam” O swoim powołaniu tak mówił: „W czasie okupacji, a nawet wcześniej, myślałem już o wstąpieniu do seminarium duchownego, ale dopiero po upadku powstania dojrzałem do tej decyzji”. Pracę duchownego rozpoczął jako wikary parafii w podwarszawskim Pruszkowie Żbikowie, gdzie przebywał 3 lata. Pełnił tam funkcję prefekta w szkole specjalnej i jednocześnie w domu dziecka w Koszajcu. W 1951 r. ks. Jan wrócił do Warszawy. Był wikarym w kościele św. Stanisława na Żoliborzu, a następnie w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie oraz w kościele Wszystkich Świętych. Uczył religii w gimnazjum im. A. Sowińskiego, a później w liceum im. św. Stanisława. Tamte lata tak wspominał: „Kiedy byłem wikariuszem w Żbikowie, uczyłem w dwóch szkołach bardzo odległych od siebie. Miałem etat w szkole dla dzieci specjalnej troski w Pruszkowie (…) oraz w wiejskiej szkole w Koszajcu, położonej pięć kilometrów od parafii”. „Byłem katechetą w kilku szkołach (…) oprócz tego uczyłem literatury polskiej w tzw. małym seminarium duchownym przy ulicy Kawęczyńskiej (…). To było przygotowanie do matury ekster-nistycznej. Wstydzę się tamtych lekcji. Miałem dużo pracy jako wikariusz. Często nie byłem do tych zajęć przygotowany (…). Uczyłem także literatury polskiej w seminarium duchownym. Pracowałem też z dziećmi niewidomymi w Laskach. Nigdy nie myślałem, że będę nauczycielem. Tak samo nie myślałem, że będę księdzem.” W 1959 r. został rektorem kościoła sióstr Wizytek i pozostał nim aż do emerytury. Ksiądz Jan Twardowski zmarł w Warszawie 18 stycznia 2006 r. i został pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej na Polach Wilanowskich.

Twórczość

  Jan Twardowski zamiłowanie do poezji wyniósł przekornie z matematyczno-przyrodniczego gimnazjum w Warszawie. Dał się tam poznać jako publicysta i redaktor międzyszkolnej „Kuźni Młodych”, a także jako wyborny młody poeta. Debiutował kilkakrotnie, po raz pierwszy tomikiem „Powrót Andersena”. „Wiersze” to tytuł drugiego debiutanckiego tomiku, który ukazał się pod koniec lat 50-tych. Dopiero rok 1970 stał się przełomem w twórczości księdza Jana. Tomik „Znaki ufności” stał się przebojem wydawniczym, a jego autor zyskał uznanie w oczach czytelników i przede wszystkim krytyków. Twórczość księdza Twardowskiego to coś prywatnego i osobistego. Nigdy nie straszy, nie moralizuje, a lekarstwem na złe chwile są listy, telefony i uśmiechy. O poezji księdza Jana mówi się, że jest to poezja franciszkańska, głosząca, iż miłość do świata objawia się miłością do wszystkich stworzeń boskich, każdego należy traktować z miłością i szacunkiem. Jest to także poezja prosta, świat jawi się, zgodnie z Biblią, jako twór Boga, ale nie jest on idealny, bo człowiek nie żyje zgodnie z przykazaniami boskimi. W swoich utworach ks. Twardowski często porusza tematy związane z miłością, przyjaźnią, bliskością, radością życia, pogodą ducha, koniecznością pogodzenia się z nieuchronnością śmierci. Wiersze księdza Jana są w szczególny sposób związane z dzieckiem i dzieciństwem, przepełnione radością, uśmiechem i entuzjazmem; W Jego wierszach jest wiele dobrego humoru i żartów; W dowód uznania za swą twórczość ksiądz Jan Twardowski otrzymał tyle objawów uznania, tyle nagród i znaków serdeczności, iż trudno to zliczyć. Od dzieci otrzymał wyjątkowe wyróżnienie – Order Uśmiechu. Ostatni wiersz Księdza, który podyktował w dniu śmierci 18 stycznia 2006r.:
 

"Jezu, ufam Tobie.
Zamiast śmierci
racz z uśmiechem
przyjąć Panie
pod Twe stopy
życie moje jak różaniec".

Kalendarium

Rok wcześniej Miesiąc wcześniej
Kwiecień 2024
Miesiąc później Rok później
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5

 

Imieniny